Oficerowie wojsk pancernych mają klan w „World of Tanks”. Przegrywają wszystko
Opublikowane: 5 września 2013 Filed under: internet, kraj 6 KomentarzyZderzenie z rzeczywistością.
Doświadczenie różnicy między światem realnym a wirtualnym może być bardzo bolesne. Przekonują się o tym oficerowie polskich wojsk pancernych, którzy sześć miesięcy temu założyli klan w popularnej grze „World of Tanks”, gdzie gracze kierując czołgami z czasów od II wojny światowej do konfliktu koreańskiego toczą starcia w drużynach po 15 osób.
– Ciągle czekamy na pierwsze zwycięstwo – przyznaje w rozmowie z ASZdziennikiem gracz Ppor67 z klanu Jeżdżę Czołgiem, prywatnie podporucznik w 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej z Żagania. – Najgorsze jest to, że bardzo często cała wyuczona na poligonach taktyka idzie do kosza. W jednostce nie przerabialiśmy przecież sytuacji, w której w pojedynkę wyjeżdżamy spokojnie na zwiad, a tu znikąd pojawia się na pełnej k… dziesięciu przeciwników. O kosmicznej trajektorii artylerii nawet nie wspomnę.
Nasz rozmówca żali się też na problemy z wykrywaniem czołgów, strzały, które nie powodują żadnych obrażeń i rzekome faworyzowanie graczy, którzy płacą abonament. – Na szczęście dowódca brygady znalazł już fundusze i na tym polu wkrótce zniwelujemy przewagę wroga – ujawnia Ppor67.
Jedną jednak przeszkodę oficer uważa za nie do pokonania. – Gdyby na jednostce jakiś młokos powiedział do mnie „siemka”, czyściłby gąsienice szczoteczką do zębów. W „World of Tanks” takie zachowanie jest smutną normą.
(c) ASZdziennik 2011-2013. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone
Fot. mat. promocyjne
Na prawdziwej wojnie też by Pan jechał sam na zwiad nie wiedząc co czeka za zakrętem? Proszę nie porównywać gry randomowej, czyli takiej gdzie gracze wybierani są losowy do bitwy klanowej. W wojnach klanów stosuje się taktyki o których pierwszy przypadkowy gracz nie ma pojęcia. Skoro założyliście Panowie klan dlaczego nie gracie razem? Na koniec jak można porównywać grę do sytuacji z życia? Radzę dokładnie czytać opisy gier – to jest ARCADE, a nie symulator.
butthurt?
Nie butthurt, tylko ktoś chyba wziął to zbyt poważnie.
Może wyszli z błędnego założenia że jest to gra o czołgach? Niestety ta gra nie ma NIC wspólnego z czołgami, poza nazwą samej gry i nazwami kosmicznych wehikułów nazywanych w niej czołgami.
a ja Panom czołgistom polecam jakiś dobry poradnik (są na oficjalnym forum)
pozdrawiam
marioseda
[CZAD] Czarna Dywizja
Swoją drogą. Czy ktoś przeczytał ten artykuł do końca?
„(c) ASZdziennik 2011-2013. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone”
Żaden butthurt czy „dobre” rady tu nie pomogą, bo to zostało zmyślone xD