Zgrzyt podczas wizyty premiera u rodzin w Strzałkowie. „Na koniec domagał się koperty”

Desperacki gest szefa rządu.

Czy Donald Tusk stracił swoje PR-owskie wyczucie? Takie pytania mnożą się po gospodarskiej wizycie premiera u kilku rodzin w Strzałkowie pod Radomskiem. Jak donoszą lokalne media, szef rząd na odchodne miał się bardzo dziwnie zachować.

– Na koniec, już w przedpokoju rzekomo nie mógł znaleźć płaszcza – relacjonuje uczestnik spotkania. – Wtedy niby przypadkiem zaczął opowiadać o finansowych kłopotach rządu i jak trudno mu tłumaczyć ministrom, że nie starczy na wszystkie ich pomysły.

Właśnie w tym momencie miała paść prośba o „co łaska„, a jeden z asystentów podsunął głowie rodziny pustą kopertę z uwagą, że „ludzie dają po 100-200 zł”.

– Było miło, pogadaliśmy, pożartowaliśmy, premier oglądał nawet zeszyty dzieci i pytał jak często chodzimy do wyborów. A potem tak to wszystko zepsuł – opowiada świadek zdarzenia. – Pogoniłem ich jak „jehowych”.

(c) ASZdziennik 2011-2014. Wszystkie cytaty i prawie wszystkie wydarzenia zostały zmyślone

Fot. malloq/sxc.hu


10 Komentarzy on “Zgrzyt podczas wizyty premiera u rodzin w Strzałkowie. „Na koniec domagał się koperty””

  1. wyborcza pisze:

    nie wierze, ten wspaniały polityk nie mógł się posunąć do takiego kroku

    • h pisze:

      haha wspaniały polityk rozumiem że to ironia gorszego padalca ziemia nie miała

  2. qwerty pisze:

    niezłe zmyślanki…

  3. fotokoralowiec pisze:

    tego nie zrobił chć nie przepadam za………

    • h pisze:

      ogarnij się to zmyslone historie umiesz czytać ? no tak i dziwić sie że PR Tuska radzi sobie z wami jedzą z ręki

  4. Pan Radomek pisze:

    „(c) ASZdziennik 2011-2014. Wszystkie cytaty i prawie wszystkie wydarzenia zostały zmyślone” Tak tylko przypominam.

  5. Pijany Elektryk pisze:

    Pan Premier już się zbliża, już puka do mych drzwi..

  6. Dreak pisze:

    Bo jego ministranci przed wejściem zapomnieli zaśpiewać stosowną kolędę.


Dodaj komentarz